niedziela, 4 grudnia 2011

Recenzja - masełko SPA BeBeauty "Biedronka"

Kłaniam się nisko !

Dziewuszki dzisiaj przedstawię Wam biedronkowy produkt - masełko. Masełka te dla większość nie są nowe chociaż pewne znajda się i zbłąkane duszyczki, które należy wyprowadzić na właściwa drogę. No to jedziemy !
* OPAKOWANIE 3/5
Opakowanie standardowe, zakręcane. Troszeczkę nieporęczne z uwagi na sposób aplikacji, ale cóż - masełko to masełko :) Z uwagi na konsystencje należało zrezygnować z wygodnej pompeczki... szkoda. Jeżeli ktoś próbował sławionego masełka Body Shop to wie o czym mówię. Pudełka są niemal identyczne.
* KONSYSTENCJA 5/5
Gęsta, zbita. Masełko bardzo treściwe. Zapach piękny... trudno mi powiedzieć jaki, nigdy w tym dobra nie byłam, ale wyczuwam typowo korzenne nuty zapachowe. Na zimowe wieczory w sam raz!

* DZIAŁANIE 5/5
Co do nawilżania nie wypowiem się z uwagi na to, że nigdy nie miałam problemów z ściągniętą, suchą skórą. Moja skórka jest zawsze nawilżona chociaż specjalnie o to nie dbam. Natomiast ta kremowa konsystencja, gęsta i pachnąca mobilizuje mnie do smarowania :) Masełko naprawdę jest zachęcające ;) 
*CENA 5/5
Cena bardzo korzystna 6.90 zł.
*OGÓLNA OCENA 4/5
Masełko gęste, o przyjemnym zapachu. Minusem jest brudzenie skarpetek (smaruje także stopy) na żółtawy kolor. Czy brudzi pościel? Nie wiem, moja jest ciemna i nie zauważyłam niczego podejrzanego. Mimo wszystko za taką cenę warto kupić.Z pewną nieśmiałością ośmielę się powiedzieć, że masełko biedronki jest tańszym odpowiednikiem masełka Body Shop, chociaż to ostatnie ma zdecydowanie ładniejsze nuty zapachowe.

Pozdrawiam:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz